Witaj! Z tym lękiem, to nie jest tak łatwo. Ja również mam takie problemy. Próbowałam wszystkiego, psychoterapia, lekarz pychiatra, neurolog i tak naprawdę pomogłam sobie sama pracując nad sobą. Nie jest to łatwe, ponieważ do dzisiejszego dnia mam napady ale nie takie jak wcześniej. Tak jak Ty najgorzej jest w kościele. Dlatego najczęściej stoję na końcu lub tak,aby wyjść w razie czego najszybciej. Mam przy sobie zawsze Validol, persen lub w ostateczności Lexotan 3mg ( ale to akurat biorę 1/2 tabletki, jak już naprawdę nie mogę sobie dać rady). Znalazłam też sposób jak czuję że zaczyna mnie ogarniać strach, lęk wychodze z domu i idę przed siebie myśląc a niech będzie co ma być, albo idę myć samochód żeby się zmęczyć. Często też jeżdże do groty solnej tam bardzo się wyciszam, bo to jest najważniejsze. Staram się dwa razy do roku być nad morzem, bardzo mi pomaga. Nie wiem, czy pomogłam, ale tak ja sobie radzę z lekiem. Nie jest łatwo, ale jakoś musimy sobie pomagać. Możesz również zadzwonić ( linia darmowa) do Pani psycholog, numer na stronie, też pomoże. Pozdrawiam i trzymaj się ciepło.
|